poniedziałek, 20 września 2010

Kościół w czasach PRL

Kościół w czasach PRL

Widmo komunizmu pojawiło się nad Polską już w 1944 roku, wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej na jej terytoria. Faktyczne wprowadzenie przez ZSRR rządów komunistycznych nastąpiło po konferencji jałtańskiej, która miała miejsce od 4 do 11 lutego 1945. Ustalono na niej, iż Rzeczpospolita zostanie objęta „zwierzchnictwem” Związku Radzieckiego. Decyzja ta była równoznaczna ze znalezieniem się za tak zwaną „żelazną kurtyną” - należeniem do bloku państw demokratycznych w których oficjalnie panowała demokracja i suwerenność, jednak rzeczywistość była zupełnie inna. Polityka tego typu była charakterystyczna dla ZSRR, w państwach podporządkowanych rządzono w sposób autorytarny lub totalitarną monopartią, w Polsce było nią PZPR. Zatem wprowadzenie w życie doktryn komunistycznych było nieuniknione. Założenia komunizmu obejmowały nie tylko zależność od Związku Radzieckiego, określały reguły gospodarki, polityki, ingerowały w życie prywatne obywatela ale także rozwinęły aparat przemocy, który miał na celu zastraszenie społeczeństwa w celu kontroli. Szereg represji wywieranych przez władzę dotkliwie odczuł kościół katolicki. Zgodnie z ideologią komunistyczną, która zakłada materializm, wobec czego odrzuca istnienie Boga i popierała ateizm, zasady te istniały od początków komunizmu, opierały się na twierdzeniu Karola Marksa, który religię określał jako „opium ludu” - coś zbędnego i przeszkadzającego w osiągnięciu szczęścia. Włodzimierz Lenin przekształcił to stwierdzenie w „opium dla ludu” i stało się to jedną z podstaw potępiania kościoła.
Myślę, że problem dobrze wyjaśnia ks. prof. Roman Dzwonkowski w swojej pracy Walka z Kościołem katolickim w PRL: „Kościół był jedyną, niepodporządkowaną partii strukturą społeczną i religijną, totalitarny system komunistyczny nie mógł go tolerować. Zniewolenie społeczeństwa wymagało zniewolenia Kościoła.”.
Polska była jednym z dziesięciu krajów, które znalazły się pod „opieką” ZSRR, jednak tylko w niej uczucia religijne i religia katolicka była tak silnie zakorzeniona w tradycji i mentalności ludzi, którzy po wojennych doświadczeniach szukali pocieszenia, między innymi przez cierpienia jakie przeżyła społeczność kościelna (tysiące zabitych księży w obozach koncentracyjnych). Władze Związku Radzieckiego widziały zagrożenie dla systemu we więzi jaka łączyła Polaków z kościołem, zatem w związku z tym rozpoczął się okres represji i prześladowań. Sytuacje te możemy podzielić na okresy – w zależności od intensywności i stopnia agresji działań. Początkowo, przez około trzy lata od konferencji jałtańskiej komunistyczna władza starała się działać łagodniej, a wręcz stwarzać pozory poparcia religii, przykładem tego może być branie udziału w wydarzeniach związanych z kościołem przez Bolesława Bieruta i innych funkcjonariuszy partyjnych. Mimo to już w 1945 roku został przez komunistów zerwany konkordat zawarty między II RP a Watykanem, gdyż według ideologii komunistycznej był to jeden z głównych wrogów systemu. Od roku 1948 zaczęto akcje propagandowe, przedstawiano katolicyzm jako wrogość wobec systemu, a także rozpoczęto zakładanie teczek dla każdej parafii i obserwowano księży i ludzi powiązanych z działalnością kościoła. W 1949 roku rozwiązano stowarzyszenia katolickie i wymagano posiadania zgody władzy do urządzania wszelkich działalności religijnych po za podstawowymi działaniami na terenie kościołów. Jednak nie wszyscy duchowni byli poddawani kontroli i represją, w 1949 roku powstała grupa tzw. księży patriotów, ich celem było „uniezależnienie polskiego kościoła katolickiego od Rzymu i podporządkowanie władzom komunistycznym w Polsce.”, zatem współpracowali oni z władzą i m.in. Donosili oraz szerzyli propagandę. Komuniści podążali za wzorcami sowieckimi w walce z kościołem. Starali się przeniknąć do jego struktur, uzyskać agentów wśród duchownych, zdobywać niewygodne materiały czy zwyczajnie podrzucać duchownym fałszywe dowody oskarżeń. Działania te wspomagano dzięki manipulacją informacjami w mediach. Sytuacji nic nie zmieniało, nawet podpisanie w 1950 roku porozumienia pomiędzy kościołem, a komunistyczną władzą, co było równoznaczne z odcięciem się od antykomunistycznego podziemia. Kościół mimo prób ośmieszenia nadal był dla Polaków ostoją i nadzieją w trudnych chwilach, komuniści widzieli w tym ogromne zagrożenie, zatem próbowali dalej wszelakich metod likwidacji tej instytucji.
Władza, dążąc do wyniszczenia Kościoła od środka, ogłosiła 9 lutego 1953 r. dekret, w którym ustanowiono prawo dla komunistów do decydującego głosu przy obsadzeniu stanowisk kościelnych. Stanowczo sprzeciw tym postanowieniom wykazała grupa biskupów z prymasem Stefanem Wyszyńskim na czele, skierowali pismo do biura władz – zakończone znanym zdaniem „Non ossumus!”. W odpowiedzi na to komuniści urządzili pokazowy proces księdza Czesława Kaczmarka, a także w nocy 25 września uwięzili samego prymasa. W obliczu tych sytuacji uświadomiono sobie realne zagrożenie dla istnienia wolnego kościoła w Polsce, a także wobec życia duchownych przez co episkopat przystawał na żądania władzy. Jednak nie odniosło to zamierzonego celu, represje nadal trwały, usuwano religię ze szkół, utrudniano organizacje uroczystości religijnych, zamykano placówki związane z kościołem. Przed totalnym wyniszczeniem życia duchowego kościół uratowała tzw. „Odwilż” i odprężenie polityczne, które nastąpiło po śmierci Stalina i zmianie władz w Polsce. Właśnie w tym okresie powstały Kluby Inteligencji Katolickiej z którymi związane były pisma katolickie takie jak „Tygodnik Powszechny” z Krakowa.
Dalszy etap szykan PRL wobec kleryków to powoływanie ich od 1959 r. do odbywania czynnej służby wojskowej. Początkowo alumnów wcielano do różnych jednostek, jednak kiedy zauważono ich wpływ na innych żołnierzy, utworzono trzy kompanie kleryckie: w Bartoszycach, Brzegu i Szczecinie. W wojsku starano się zniechęcić młodych kleryków do zawodu księdza, przedstawiając go jako aspołeczny i ukazać atrakcyjność życia w duchu socjalistycznym. Poszczególne osobistości kościoła padały ofiarami aparatu przemocy. Więzienia były wypełnione duchownymi, innych spotykał znacznie gorszy los taki jak śmierć.
Jednym z najbardziej znanych przykładów jest ksiądz Jerzy Popiełuszko, który został zamordowany przez SB 19 października w 1984 roku w Włocławku. W latach szkolnych przez swoją religijność wielokrotnie miał kłopoty, odbywał obowiązkową służbę wojskową w Bartoszycach, jednak nie przeszkodziło mu to w zostaniu księdzem. Święceń w 1972 roku udzielił mu sam kardynał Stanisław Wyszyński. Od 1980 roku był silnie związany z ruchem robotniczym, także z Solidarnością. W czasie strajku został wysłany do odprawiania mszy w Hucie Warszawa, natomiast w stanie wojennym w Kościele św. Stanisława Kostki organizował „Msze za Ojczyznę”.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko wielokrotnie narażał się władzy między innymi przez zawieranie treści politycznych w swoich kazaniach .Komunistów na pewno także przerażał jego wpływ na społeczeństwo, ponieważ zdobył popularność i poparcie wśród Polaków. Jego aktywna i jawna działalność na rzecz ludzi i kościoła, która nie odpowiadała ideologii władzy zakończyła się tragicznie. Początkowo wrabiano go w posiadanie nielegalnych rzeczy w domu, a następnie brutalnie zamordowano – wszystko to było wypełnianiem przez SB rozkazów władzy. Takich przypadków przez całe istnienie PRLu było jednak znacznie więcej, część z nich jednak została skutecznie tuszowana przez służby bezpieczeństwa i władzę.
Przełomowym momentem w życiu społeczno-religijnym był rok 1978, gdy arcybiskup krakowski Karol Wojtyła został papieżem. Po raz kolejny Polacy udowodnili jak niezłomna jest ich wiara i jak wielkie znaczenie ma dla nich to szczególnie wyróżnienie ich rodaka. Podczas pierwszej pielgrzymki papieża do ojczyzny w 1979 roku zgromadził 8-10 milionów wiernych. Ich liczebność była przytłaczająca wobec agentów rządowych, którzy nie zdołaliby ich powstrzymać czy namierzyć poszczególne osoby. Papież podbudował naród do dalszej walki o wolność wyznania.
Polski Kościół w latach 1945-1989 przeżył jedne z najcięższych represji w czasach współczesnych, przez swój wpływ na życie ludzkie był odbierany jako konkurencja dla władzy i mógł osłabić jej autorytet. Zatem za wszelką cenę komuniści, zgodnie z propagowanymi ideami starali się zwalczyć różnymi sposobami więź jaką od lat czuła część narodu polskiego z kościołem i wiarą. Zaangażowanie ze strony księży w życie polityczne dodatkowo zaogniało konflikt, odpowiedzią na to była działalność Służb Bezpieczeństwa, która łamała prawa człowieka i wszelkie zasady moralne. Duchowni, kościół i jego działacze płacili wysoką cenę za obronę własnych poglądów, wiary i walkę w imię wolności sumienia. Wielokrotnie było to największe z możliwych poświęceń – oddanie własnego życia w imie idei.

Gaja

0 komentarze:

Prześlij komentarz